Niespełna pół roku – tyle zajęło poprowadzenie i wygranie sprawy o zadośćuczynienie przeciwko kosmetyczce, która na skutek nieprawidłowo wykonanego zabiegu z zakresu medycyny estetycznej doprowadziła do uszkodzenia ciała swojej klientki. Sprawa dotyczyła powikłań po zabiegu radiofrekwencji mikroigłowej, który obok usług fryzjerskich i manicure kobieta oferowała w swoim salonie.
Decydując się na zabieg medycyny estetycznej wykonywany w salonie kosmetycznym klientki często nie zwracają uwagi na to, czy po pierwsze: kosmetyczka jest uprawniona do wykonywania tego typu zabiegu, po drugie: czy posiadany przez nią sprzęt i zapewnione warunki wykonywania zabiegu są prawidłowe i zapewniają bezpieczeństwo. Tak było w tym przypadku:
Już w trakcie zabiegu klientka zgłaszała ból i silne pieczenie. Zdaniem kosmetyczki miało być to… pożądanym efektem. Ostatecznie u klientki doszło do poparzenia oraz częściowej martwicy, która wymagała antybiotykoterapii oraz interwencji chirurgicznej. Kosmetyczka zakwestionowała swoją odpowiedzialność za powstałe powikłania twierdząc, że zabieg został wykonany prawidłowo, a ona sama posiada wymagane uprawnienia do jego wykonania, użyła odpowiedniego sprzętu, a także właściwych parametrów. Na żadną z przedstawionych okoliczności nie przedstawiła jednak jakichkolwiek dokumentów potwierdzających w szczególności uprawnienia do wykonania zabiegu.
Klientka postanowiła wystąpić na drogę sądową. Sąd dopuścił dowód z opinii lekarza, uznając, że w sprawie powinien wypowiedzieć się doświadczony lekarz zajmujący się medycyną estetyczną, a nie biegli innych specjalności (np. z zakresu kosmetologii, o co najczęściej wnoszą kosmetyczki). Biegły zgodził się, że wykonywanie zawodu kosmetyczki nie daje podstaw do uznania, że kobieta posiada wykształcenie, które pozwoliłoby na wykonanie zabiegu w sposób bezpieczny. Zwrócił także uwagę na brak certyfikatów urządzenia oraz brak dokumentacji potwierdzającej użyte parametry. Nie było też prawidłowo skonstruowanej i podpisanej przez klientkę zgody na zabieg.
Ostatecznie Sąd zasądził zadośćuczynienie uznając, że:
- przed zabiegiem nie odebrano od klientki świadomej i doinformowanej zgody, co powinno nastąpić w taki sam sposób, jak ma to miejsce w przypadku zgód odbieranych przez lekarzy,
- kosmetyczka ponosi odpowiedzialność za powstałe powikłania w postaci poparzenia, a następnie martwicy (z uwagi na zignorowanie przez Klientkę zgłaszanych dolegliwości),
- kosmetyczka nie wykazała, aby użyty sprzęt spełniał przewidziane prawem wymogi.
Fale radiowe (RF), to jeden z bezpieczniejszych zabiegów w medycynie estetycznej, nie oznacza to jednak, że do jego wykonywania uprawnia sam fakt zakupu sprzętu i posiadania go w swoim salonie.
Adwokat Michał Gajda – absolwent Uniwersytetu Szczecińskiego, Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego oraz Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ukończył studia podyplomowe z prawa medycznego oraz prawa karnego skarbowego i gospodarczego. Członek Rady Ekspertów Parlamentarnego Zespołu ds. Medycyny Estetycznej, wykładowca Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego, pełnomocnik Koalicji Lekarzy oraz ekspert prawa medycznego przy Stowarzyszeniu Lekarzy Dermatologów Estetycznych oraz Grupie Medialnej „Estetyka i Chirurgia – Medyczna TV”. Autor wielu publikacji w prasie branżowej oraz prelegent konferencji naukowych poświęconych prawu medycznemu.