Strona główna Medycyna estetyczna Pytają o niebezpieczny preparat !

Pytają o niebezpieczny preparat !

powiększanie ust dimetikonem, stały wypełniacz ust

Jeszcze niedawno lekarze apelowali o zaprzestanie praktyk i oferowania tzw. „niechirurgicznej metody modelowania nosa” za pomocą iniekcji hydrokortyzonu, ze względu na możliwe niebezpieczeństwo, które „może okazać się niezwykle skomplikowane i niekiedy niemożliwe do odwrócenia”. Niebezpieczeństwo – dodajmy – w postaci rozpuszczenia tkanek nosa i „zapadnięcia się nosa”.

Promień rozejścia się tego preparatu w tkankach jest na tyle duży i niemożliwy do opanowania, że stanowi zagrożenie dla zdrowia i późniejszej estetyki wyglądu pacjenta.

Branża beauty nie znosi jednak próżni w pojawianiu się coraz to nowych preparatów, gdy wydawałoby się więc, że udało się ostrzec przed niebezpiecznymi praktykami przynajmniej część pacjentek, pojawił się nowy preparat, o którym oferujący go „specjaliści” mówią: „stały wypełniacz ust”.

Dwie pacjentki z powikłaniami…

Dzwoni do mnie pacjentka – sobota wieczór, połączenie video. To, co widzę, budzi grozę – silny stan zapalny, obrzęk, ropa. Sprawa trudna do uratowania, zwłaszcza, że pani zapewne chciałaby wyglądać tak, jak przed zabiegiem. Czy to się uda? Nie sądzę. Niejako na potwierdzenie mojego zdania w niedługim czasie kontaktuje się ze mną jej koleżanka – tym razem patrzę na usta po usunięciu preparatu – wyraźne cięcie i szwy wokół czerwieni wargowej. Z ciekawości drążę temat – pytam Panie o zastosowany preparat. Na początku pada odpowiedź, że było to „wypełnianie preparatem na stałe (bo nie chciałam już tak często chodzić na kolejne zabiegi z kwasem hialuronowym)”. Obie panie wspominają, że usta wypełnione są/były silikonem. Ale jakim? Może mają na myśli stały implant? – dopytuję – mówią tylko, że „to nowa metoda”. Wreszcie w rozmowie pada nazwa substancji: Dimethicone. Jestem w szoku…

Panie mówią jeszcze, że skusiła je okazyjna cena i przede wszystkim to, że usta będą powiększone już na stałe.

Czym jest Dimethicone?

Dimethicone (dimetikon, polidimetylosiloksan) to substancja biologicznie obojętna, choć o potencjale alergizującym. Jest polimerem z grupy związków krzemoorganicznych. Do tej samej grupy należą np. stosowane w przemyśle silikony.

Substancja jest dopuszczona do stosowania w żywności (na liście „E” pod numerem E 900). Połączona z krzemionką znajduje się w lekach na wzdęcia, wykazując działanie zmniejszające powierzchniowe napięcie pęcherzyków gazu w jelicie. W czystej postaci dodawana jest do wielu kosmetyków do pielęgnacji ciała. Można ją znaleźć między innymi w:

  • Podkładach
  • Kremach
  • Balsamach do ciała
  • Kosmetykach ochronnych
  • Kosmetykach do włosów, szczególnie w odżywkach
  • Kosmetykach do ust, głównie pomadkach i balsamach

Polidimetylosiloksan bywa także stosowany do produkcji soczewek kontaktowych.

Występuje w dwóch postaciach: bardzo gęstego żelu lub prawie płynnej. Być może właśnie to powoduje, że niektórzy próbują porównać go z kwasem hialuronowym i kwas nim zastąpić. Ale podobieństwa obu preparatów zaczynają i kończą się na konsystencji.

Nie wystarczy podobna konsystencja i słowo silikon w nazwie, żeby wykorzystywać ten preparat w medycynie estetycznej jako stałą alternatywę kwasu hialuronowego. Wstrzyknięty do tkanek Dimethicone niemal na 100% wywoła silną reakcję alergiczną z całym spektrum powikłań.

Bądźcie rozsądni…

Wczoraj wieczorem na messengerze odebrałam wiadomość od innej pacjentki: „Wiem, że pojawiła się nowa metoda stałego wypełniania ust. Czy może Pani polecić mi w moim regionie kogoś, kto już to robi?”…….