Wiele pań i – śmiało mogę powiedzieć, że panów też – przynajmniej raz miało na twarzy maseczkę. Nie mam tu na myśli przebrania karnawałowego, ale preparat lub kosmetyk o intensywnie dobroczynnym działaniu dla skóry. Ręka do góry, kto miał zabieg z maską algową!
Zielona maska
Algi, to wodne rośliny, zaliczane do wodorostów. Maska algowa wyglądem i konsystencją przypomina zieloną papkę (zapachu nie skomentuję…). Rozrabia się ją z proszku (ponieważ pełną odżywczą wartość wykazują jedynie maski w postaci mikronizowanej i liofilizowanej).
W gabinetach estetycznych dostępne są różne wersje masek algowych.
Mogą być z dodatkiem:
• spiruliny
• wyciągów z owoców i roślin (żurawiny, gruszki, orchidei, fiołka, aloesu, itp.)
• złota koloidalnego
• kwasu hialuronowego
• witaminy C
• cynku
• innych substancji dobranych do indywidualnych potrzeb skóry pacjenta
Kiedy warto sięgnąć po maskę algową?
Maska algowa wykazuje działanie łagodzące dla podrażnionej skóry, redukuje stany zapalne, działa bakteriobójczo i regeneruje skórę. Wykazuje również działanie odżywiające dzięki zawartości witamin i minerałów, i białek, oraz dodatkowym substancjom do nich dodawanym.
W maskach algowych zawarte są:
• wit. z grupy B
• wit. C
• wit. E
• wit. PP
• wit. A
• wapń
• potas
• cynk
• miedź
• żelazo
• fosfor
Maski algowe z powodzeniem możemy zastosować nie tylko na twarz, ale także na szyję, dekolt i nie tylko. Odpowiednio dobrana maska algowa będzie miała również działanie antycellulitowe.
Wielu pacjentów maskę algową uznaje też za swoisty „rytuał” kończący inne zabiegi estetyczne.