Łysienie jest zdecydowanie jednym z najpowszechniejszych problemów dermatologicznych, dotykającym zarówno mężczyzn, jak i kobiety. U niektórych łysienie objawia się przerzedzeniem lub utratą włosów na całej powierzchni głowy, u innych rozpoczyna się na jej koronie i stopniowo rozszerza na pozostałe partie głowy. Najczęściej – niesłusznie – postrzegane jest ono przez pacjentów jako problem estetyczny, tymczasem estetyka jest w tym przypadku tylko wierzchołkiem góry lodowej, bo faktyczny problem znajduje się nie na głowie, a w całym organizmie. O problemie łysienia rozmawiamy z Prezesem Towarzystwa Dermatologii Włosów, honorowym prezesem Polskiego Towarzystwa Dermatologicznego, prof. dr hab. n. med. Lidią Rudnicką.
Jakie badania warto wykonać przed wizytą u dermatologa z powodu łysienia? Czy dermatolog zawsze powinien zlecać je indywidualnie, czy też można „przygotować się” do wizyty wykonując jakiś określony pakiet badań?
Listę badań lekarz zawsze ustala indywidualnie po przeprowadzeniu badania i zebraniu wywiadu. Inne badania wykonamy przy podejrzeniu tocznia rumieniowatego układowego, inne przy podejrzeniu choroby nowotworowej, inne przy podejrzeniu innych chorób. Na wizytę trzeba zawsze przynieść pełną dotychczasową dokumentację lekarską.
Czy popularne terapie domowe (z użyciem kosmetyków, suplementów lub światła) wspomagają leczenie łysienia?
Łysienie jest tylko objawem. Lekarz musi ustalić, jaka choroba je powoduje. Nigdy nie należy brać „czegokolwiek”, nie znając przyczyny łysienia. To tak, jakby brać lek przeciwbólowy na bóle brzucha, nie weryfikując, czy przyczyną dolegliwości jest choroba wrzodowa żołądka, zapalenie wyrostka, zatrucie pokarmowe, kamica żółciowa, nieswoiste zapalenie jelit, endometrioza lub jedna z wielu innych przyczyn. Każda z tych chorób wymaga innego leczenia. Podobnie jest w dermatologii. Staramy się zawsze leczyć przyczynę. Popularne terapie domowe mogą być pomocne, ale tylko po sprawdzeniu, jaka jest przyczyna problemu. Jeśli łysienie wynika z niedoboru żelaza, należy brać żelazo, ale jeśli wynika z niedoboru cynku, wtedy trzeba suplementować cynk. Z kolei, jeśli łysienie jest indukowane łojotokowym zapaleniem skóry – wtedy odpowiedni będzie szampon, który przywraca prawidłowy mikrobiom.
Czy można samodzielnie wspomagać leczenie z ich pomocą bądź traktować je jako pierwszy element terapii, jeszcze przed wizytą u dermatologa?
Są postacie łysienia, które ustępują samoistnie, bez żadnych prób „wspomagania”. Jeśli łysienie trwa kilka tygodni i nie powoduje bardzo istotnego przerzedzenia włosów, to można odczekać i uznać, że być może jest to przejściowy problem sezonowy. Samoistnie ustępuje zazwyczaj łysienie poporodowe czy łysienie indukowane lekami, w tym chemioterapią. W pozostałych przypadkach trzeba postawić rozpoznanie i dopiero wtedy podjąć decyzję, jakie leki są właściwe. Odwołam się znowu do bólów brzucha. Wiele niedoborów (np. witaminy B12, cynk, magnez) może powodować bóle brzucha, a jednak nam nie przychodzi do głowy, aby bóle brzucha leczyć suplementami diety. W przypadku włosów podobne podejście jest równie absurdalne.
Czy popularne w ostatnich kilku latach przeszczepy włosów są zalecane przez dermatologów, czy jednak przed decyzją o przeszczepie należałoby wykluczyć możliwość zastosowania innych terapii?
Przeszczepy włosów wspomagają leczenie niektórych postaci łysienia, szczególnie łysienia androgenowego mężczyzn. W Polsce przeszczepy wykonują dermatolodzy oraz chirurdzy plastycy i robią to doskonale.