Czy każde usta można poddać zabiegowi powiększania kwasem hialuronowym? W zasadzie tak.
Czy każde z nich trafią jako tzw. „efekt przed i po” do mediów społecznościowych danej kliniki lub gabinetu? Zdecydowanie nie.
Jako że zawsze musi być ktoś winny, to na pytanie, dlaczego tak jest, zapewne wiele osób odpowie, że z winy lekarza który źle wykonał zabieg i nie ma się czym pochwalić… To bzdura 😉
Pacjentowi bardzo ciężko jest zaakceptować, że efekty u niego znacząco odbiegają od efektów prezentowanych na zdjęciach innych pacjentów, które zdecydowały o wyborze przez niego tej, a nie innej, kliniki. Znacie to? W ślad za tym idzie – co oczywiste – negatywna opinia publikowana gdzie tylko się da i pretensje w stosunku do wykonującego zabieg.
Słuchać lekarza…
Kluczem do uniknięcia takiej sytuacji jest rozmowa z pacjentem. Banalne? Wcale nie! Wielu pacjentów słyszy, ale nie słucha, gdy mówimy o anatomii, która zdecydowanie determinuje efekt jaki możemy uzyskać. Warto zatem poświęcić więcej czasu na konsultację i przed lustrem dokładnie wyjaśnić „techniczne” możliwości zabiegu. Specjalistę wykonującego zabieg dość często gubi pozorna wiedza pacjenta – jednak należy wziąć pod uwagę, że wiedza ta dość często nie ma podstaw medycznych , a jest jedynie ogólnodostępną wiedzą internetową z którą – jak doskonale – wiemy różnie bywa. Zatem tłumaczymy i jeszcze raz tłumaczymy, dla dobra pacjenta i naszego 😉
Gdyby świat był idealny…
Bardzo popularne jest powiększanie ust tak, aby prezentowane efekty zabiegowe były maksymalnie widoczne. W zasadzie większość zdjęć „po” w Internecie to taki efekt – duże usta i duża zmiana. Tymczasem te z subtelnym efektem, z delikatnym podkreśleniem, są niezbyt popularne w mediach społecznościowych. A takie publikacje są przecież najbardziej potrzebne, żeby uświadomić pacjentom, że takie efekty też są piękne i mogą być pożądane.
Rozmiar i kształt ust dostosowujemy indywidualnie do pacjenta, podobnie technikę wypełnienia, stąd właśnie różnice w efektach zabiegu.
Publikujmy nie tylko te „spektakularne” i „doskonałe” efekty, ale też te całkiem zwyczajne. Duży przekrój efektów pozwoli jasno powiedzieć i pokazać pacjentowi, że efekty po zabiegu bywają różne tak, jak różni są pacjenci gabinetów medycyny estetycznej.