Koniec lata otwiera nowe możliwości w medycynie estetycznej. Właśnie jesienią możemy zadbać o naszą skórę za pomocą laserów i peelingów, które pozwolą nam pozbyć się przebarwień i przesuszeń skóry spowodowanych ekspozycją na silne promienie słoneczne i wysokie temperatury. Jednym z takich zabiegów, pozwalającym nie tylko odmłodzić i nawilżyć skórę po lecie, ale także w delikatny sposób pozbyć się przebarwień, jest zabieg Power Mezo.
Na wstępie napiszę, że Power Mezo – według producenta preparatów – jest zabiegiem całorocznym, jednak ja, z wrodzonej ostrożności, nie polecam stosowania go przed silną ekspozycją na słońce (na zasadzie – „strzeżonego…”). Jeżeli planujesz wakacje w ciepłych, słonecznych krajach, lepiej poczekać z zabiegiem do powrotu ;).
Czym jest zabieg Power Mezo?
To doskonałe połączenie peelingu i mezoterapii mikroigłowej.
PQ Age + Saypha Rich (lub urządzenie derma pen i odpowiednio dobrany koktajl do mezoterapii) = Power Mezo (lub jego odpowiednik)
PQ Age, to peeling, który swoje działanie koncentruje w głębokich warstwach skóry właściwej, nie uszkadzając przy tym naskórka. Dzięki temu unikamy efektu silnego łuszczenia się skóry. Możemy bez skrępowania wyjść po nim z domu, nie narażając się na ciekawskie spojrzenia.
Jak już wcześniej wspomniałam, zabieg ten można wykonywać przez cały rok, jednak należy koniecznie stosować kremy z bardzo wysokim filtrem (SPF 50).
Peeling doskonale rewitalizuje i wygładza skórę. Z powodzeniem poradzi sobie z przebarwieniami i śladami po trądziku.
Saypha Rich do mezoterapii, z zawartością kwasu hialuronowego oraz glicerolu: uzupełnia ubytki kwasu hialuronowego, poprawia nawilżenie, napięcie i elastyczność skóry, wypełnia drobne zmarszczki takie jak: „kurze łapki”, zmarszczki śmiechowe i zmarszczki palacza wokół ust.
Niedawno miałam okazję obejrzeć ten zabieg. Zapraszam Was do obejrzenia filmu z Power Mezo, który zarejestrowaliśmy w szczecińskiej klinice Dymkowska Clinic.